Made in Poland 2016 – relacja w Warsaw Business Journal Observer

Marka, tłumacz Google i brak wsparcia instytucji w rozwoju polskiego biznesu – to wg WBJ Observer najważniejsze tematy minionej konferencji. Eksperci debatowali o tym jak zwiększyć eksport, jakie błędy popełniają polscy przedsiębiorcy, gdy wchodzą na rynki zachodnie oraz co znaczy polska marka za granicą.

Prognozy dla polskich firm są dobre. Jeszcze kilkanaście lat temu, żeby zaistnieć na rynku niemieckim, przedsiębiorca musiał kupić tamtejszą markę. Dziś firmy decydują się wejść na ten rynek ze swoim własnym brandem. Działalność u naszego zachodniego sąsiada jest często pierwszym krokiem do szerszej ekspansji – czytamy w miesięczniku.

Jest bardzo dużo sektorów i są one zróżnicowane. Nie można wskazać jednej, uniwersalnej strategii, która by była dobra dla wszystkich. Eksperci wskazywali na to, że wiele firm jest powiązanych z politykami. Pojawił się przykład branży zbrojeniowej, mocno związanej z państwem, z którego pochodzi.

Goście poruszyli także temat marketingu. Polskie firmy, wchodząc na rynek zagraniczny nie mają w planach wydania ani złotówki na promocję swoich produktów i usług. Najłatwiej trafić do klienta przez internet. – Można wydać dużo pieniędzy na marketing, ale jeśli brak efektów, to trzeba to zauważyć. Wszystkie działania powinny być mierzalne, dlatego warto używać narzędzi, które przyniosą pożądany skutek. Media społecznościowe są dobre dla klienta B2C, ale dla B2B użyłbym innych metod – mówi Tomasz Sobol, dyrektor marketingu w Beyond.pl.

Na końcu relacji WBJ Observer czytamy, że Polacy eksportują mnóstwo produktów, ale trzeba zdać sobie sprawę, że pozycja państw takich jak Francja jest bardzo silna . Decydują o tym kontakty międzynarodowe, mające setki lat. Włosi to pionierzy mody i prawdopodobnie nigdy ich w tym nie pokonamy. Najlepiej więc promować to, w czym się specjalizujemy i jesteśmy bardzo dobrzy.

Zapraszamy do przeczytania pełnej relacji z konferencji, która ukazała się w WBJ Observer.